Frużelinę robię do naleśników, jako dodatek do ciasta drożdżowego, ale nie przekładałam nią jeszcze blatów tortu, choć podobno wspaniale się sprawdza. W przepisach zazwyczaj uwzględniona jest skrobia ziemniaczana lub kukurydziana, czasem jedna i druga, natomiast prawie nigdy nie dodaje się żelatyny. Gdzieś przeczytałam, że żelatyna daje bardziej błyszczący produkt i chciałam to sprawdzić. Na kilogram truskawek dodaje się zazwyczaj sok wyciśnięty z jednej cytryny. Nie miałam cytryn, dodałam więc kwasek cytrynowy. Moja frużelina jest słodka, smaczna, ma piękny kolor, następnego dnia stężała w słoiczkach.
Składniki:
1 kg truskawek świeżych
1 szklanka cukru, pełna
2 łyżki mąki ziemniaczanej, czubate (około 60 g)
100 g wody zimnej, może być z kranu
4 łyżeczki płaskie żelatyny
4 łyżki wody zimnej, przegotowanej
1 łyżeczka, płaska kwasku cytrynowego
Przygotowanie:
Truskawki oczyścić i pokroić na mniejsze cząstki (połówki, ćwiartki). Przełożyć je do garnka.
Do owoców dosypać cukier i kwasek cytrynowy. Wymieszać i zostawić aż pojawi się sok.
W tym czasie wymieszać z wodą (100 ml) mąkę ziemniaczaną. Do żelatyny dolać 4 łyżki wody i jeszcze odrobinę, gdy już napęcznieje. To ułatwi rozpuszczanie, ale wody nie może być dużo, bo masa wyjdzie za rzadka.
Truskawki podgrzewać na wolnym ogniu, gotować przez 3 minuty, delikatnie mieszać, by owoce się nie rozpadły.
Ponownie wymieszać mąkę ziemniaczaną z wodą i wlać zawiesinę do garnka. Mieszać do uzyskania konsystencji kisielu. Wystarczy raz zagotować. Zdjąć garnek z palnika.
Na koniec dodać rozpuszczoną żelatynę. Wymieszać dokładnie. Nie gotować.
Od razu przekładać do malutkich słoiczków o pojemności 200-300 ml. Tu przyda się lejek z szeroką końcówką. Wytrzeć brzegi, dokręcić wieczka i zostawić do ich zassania. Dla pewności warto słoiczki nakryć kocykiem. Można też je pasteryzować.
Z podanej ilości składników mam 7 małych słoiczków o pojemności 235 ml i trochę zostało w miseczce, akurat do zjedzenia na ciepło z ciastkami.
![]() |
Frużelina truskawkowa w górnym słoiku. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz