Z ciastem drożdżowym jest tak, że ilość poszczególnych składników jest często przybliżona. Lepiej dodawać wszystko mniejszymi porcjami. Bo łatwiej dolać trochę płynu niż później próbować osuszyć powstałą masę. Na koniec ciasto ma być miękkie, elastyczne, nie powinno się do niczego lepić. Ważny jest tłuszcz, masło lub olej. Zapewnia ciastu wilgotność i odpowiednią plastyczność.
Po etapie zagniatania / wyrabiania ciasto należy odstawić przykryte do wyrastania na 30-60 minut. Powinno podwoić swoją objętość. Po tym czasie można formować bułki. Z podanej ilości wychodzi 8 większych bułek, można zrobić mniejsze. Ja robię wałek, tnę go na w miarę jednakowe kawałki. Trochę rozciągam te plastry, podwijam brzegi pod spód, nakrywam zaokrągloną dłonią i kręcąc nią formuję kulki. Bułki nacinam głęboko kuchenną łopatką. Każda bułka wędruje na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Przykrywam blachę ścierką i znów godzinkę wszystko rośnie (czasem krócej). Dopiero teraz blachę wkładam do nagrzanego piekarnika. Pieczenie: 20-25 minut w temperaturze 200° C.
Po etapie zagniatania / wyrabiania ciasto należy odstawić przykryte do wyrastania na 30-60 minut. Powinno podwoić swoją objętość. Po tym czasie można formować bułki. Z podanej ilości wychodzi 8 większych bułek, można zrobić mniejsze. Ja robię wałek, tnę go na w miarę jednakowe kawałki. Trochę rozciągam te plastry, podwijam brzegi pod spód, nakrywam zaokrągloną dłonią i kręcąc nią formuję kulki. Bułki nacinam głęboko kuchenną łopatką. Każda bułka wędruje na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Przykrywam blachę ścierką i znów godzinkę wszystko rośnie (czasem krócej). Dopiero teraz blachę wkładam do nagrzanego piekarnika. Pieczenie: 20-25 minut w temperaturze 200° C.
Składniki:
3 szklanki mąki pszennej (około 500-540 g, luksusowa typ 550)
Około ¾ szklanki mleka (część można zastąpić wodą)
¼ kostki świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
½ łyżeczki soli
1 czubata łyżka masła (roztopić)
olej, do dodania w trakcie wyrabiania ciasta (około 8 łyżek)
Drożdże pokruszyć do garnuszka, dodać cukier, trochę mąki i część mleka (letnie). Wymieszać i odstawić aż drożdże zaczną pracować (spienią się). Można w mące zrobić dołek, wlać tam drożdże. Też wyrosną, a nie potrzebujemy wtedy oddzielnego naczynia.
Do miski wsypać mąkę, sól. Wymieszać. Wlać wyrośnięte drożdże. Porcjami dolewać mleko wymieszane z wodą. Zagniatać.
Dodać roztopione i wystudzone masło oraz od razu 2-4 łyżki oleju. Zagniatać. Ciasto ma być miękkie, nie powinno się kleić do blatu czy do rąk. Jeśli tak się dzieje, ciasto nie jest jednolite i gładkie – należy dodać oleju, choćby najpierw tylko na blat. Wyrabianie ciasta trochę trwa. Musimy czuć pod ręką, że współpracuje, że się poddaje temu ugniataniu. Nie może być ciężkie, zbite w jedną bryłę.
Bułki są lekkie, puszyste, smaczne, syte. Ich miękisz trochę przypomina bułki słodkie, tzw. maślane, ale słodyczy jest w nich niewiele. Cukru zresztą można dać o połowę mniej. Bułki nawet w trzecim dniu po upieczeniu są bardzo miękkie.
Bułki następnego dnia po upieczeniu. Nie są równej wielkości, ale cóż to komu szkodzi... |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz