Karkówki było około 1400 g. Mięso zostało zmielone, doprawione, następnie formowałam kotleciki o wadze 100-107 g każdy. Jeden kotlecik na jeden posiłek. Do tego ziemniaki i na przykład kapusta gotowana. Obiad gotowy.
Składniki:
1400 g (około) zmielonej karkówki wieprzowej,
4 większe ząbki czosnku (sprasowany),
½ cebuli,
świeży koperek i natka pietruszki,
sól, pieprz, pieprz cayenne, papryka czerwona ostra, kminek, kmin rzymski (kumin), kolendra,
olej do mięsa (na podaną wyżej ilość wlałam 8 łyżek).
Mięso można doprawiać w dowolny sposób, jak kto lubi. My uwielbiamy konkretne smaki, wyraźne aromaty, stąd dużo czosnku i ostre przyprawy. Pieprzu czarnego wsypałam sporo, po pół łyżeczki pieprzu cayenne, papryki, kolendry i kuminu, kminkiem posypałam powierzchnię mięsa. Soli dałam mało, tyle by mięso nie było jałowe. Koperek i natkę miałam zamrożone, można poszatkować drobno świeże. Cebuli jest tu mało, ale tyle wystarczyło. Na koniec wlałam olej rzepakowy. Jak widać nie dodawałam jajek.
Masę trzeba dobrze wyrobić, dokładnie rozprowadzić wszystkie składniki. Następnie formować kulki o wadze około 100 g (są dość duże, można robić mniejsze). Nie panierować. Ułożyć kotlety na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, lekko spłaszczyć. Blachę zakryć folią aluminiową. Wstawić do zimnego piekarnika. Pieczenie: 40-45 minut w temperaturze 170° C, z termoobiegiem. Po tym czasie blachę można zostawić w wyłączonym piekarniku i podawać mięso nieco później, ale odczekanie nie jest konieczne, mięso jest gotowe. Podczas pieczenia wydzieliło się dużo płynu - to woda i olej. Taki sos jest bardzo smaczny i można go wykorzystać do obiadu, a nawet należy to zrobić. Schłodzone kotleciki są zwarte, dają się kroić w plasterki. Odgrzane miękną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz