Kiedyś maggi (maga - gwarowe, Śląsk) była niezwykle popularną przyprawą, wręcz niezbędną w kuchni. Podobno miała nieco inny, zdrowszy skład, niż ta produkowana współcześnie. My też używaliśmy jej sporo, ale wiele lat temu przestaliśmy ją dodawać do potraw. Okazało się, że zupełnie nie była potrzebna, zdecydowanie lepsze są zioła. Świeży lubczyk ma podobny do maggi smak i aromat, moim zdaniem jest on o niebo lepszy. Rok temu posadziłam lubczyk na balkonie, przechował się przez zimę i niespodzianie pojawił się w skrzynce wczesną wiosną. Rośnie silny, wysoki, nie był taki w poprzednim sezonie. Mamy teraz lubczyku bardzo dużo, część włożę do 2-3 małych słoików, resztę ususzę lub zamrożę. Odpowiada nam każda forma.
Do małego słoiczka potrzeba 100 g zioła, około 14 g soli do przetworów (0,14 g na 1 g zieleniny), olej rzepakowy dobrej jakości lub oliwa. Olej rzepakowy widoczny na poniższym zdjęciu jest gorzkawy, następnym razem wleję inny. Lubczyk (łodyżki i liście) można drobno pokroić nożem, rozgnieść w moździerzu lub posiekać rozdrabniaczem. Każda metoda da inne rezultaty. Jeśli chcemy mieć pastę, polecam rozdrabniacz i dodatkowo jakiś stary młynek do kawy. Do mrożenia wystarczy wszystko pokroić w mniejsze kawałki i przełożyć do torebeczek strunowych.
Pokrojone w małe kawałki łodyżki posiekałam rozdrabniaczem. Po chwili dodałam wcześniej oberwane listki. Niestety w pojemniku zieleniny było za mało i rozdrabnianie nie do końca się udało. Dolałam oleju, ale to już niewiele pomogło. Dlatego partiami przekładałam masę do starego młynka do kawy, mam go do mielenia suszonych ziół. Otrzymałam pastę, w której już prawie nie ma większych kawałków. W miseczce wymieszałam pastę z solą, dolałam jeszcze odrobiną oleju i przełożyłam wszystko do słoiczka o pojemności około 230 ml. By odciąć dostęp powietrza na powierzchnię pasty znów nalałam olej, ale już niczego nie mieszałam. Zakręcony słoik przechowuję w dolnej szufladzie lodówki. Zrobię jeszcze jeden, może dwa takie słoiczki, bo szkoda mi miejsca, które normalnie przeznaczam na wędliny i mięso.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz