Kalarepę można jeść na surowo, tartą lub pokrojoną w plastry, słupki czy cząstki. Ma lekko słodkawy smak, jest chrupiąca, po jej starciu wydziela się sporo płynu. Może być samodzielną przekąską, surową lub kiszoną, dodaje się ją do surówek i sałatek, świetnie komponuje się na kanapkach, gotuje się z niej wyśmienitą zupę, do której warto wkroić liście, też są jadalne. Czasem kiszę kalarepę z różnymi warzywami, często z kapustą, dodając jeszcze do tej mieszanki marchew i jabłko. Można również kalarepę ugotować, doprawić do smaku i zagęścić lekką zasmażką, dokładnie jak kapustę zasmażaną. Myślę, że i smażona, na przykład z plasterkami ogórków, będzie dobra.
Poniższa sałatka jest bardzo podobna do typowej mizerii. Delikatna miętowa nuta wyjątkowo wzbogaca smak. Na pewno będzie w niej pasował koperek, można wkroić trochę cebuli, dodać sprasowany ząbek czosnku. Wszystkiego bierzemy tyle, ile potrzebujemy i by smaki się dobrze balansowały. Mięty nie dodawać zbyt dużo, dość silnie aromatyzuje całość. Cząber może być świeży. Tak naprawdę dodajemy do sałatki dowolne zioła, co komu odpowiada.
Składniki:
kilka małych ogórków gruntowych
1 kalarepa, duża
sól, pieprz, ocet
mięta świeża,
mięta w cukrze,
cząber suszony
jogurt, u mnie gęsty
Przygotowanie:
Ogórki obrać, zetrzeć na grubych oczkach tarki lub pokroić w cienkie plasterki.
Kalarepę obrać ze skórki, usunąć zwłókniałe fragmenty, zetrzeć na grubych oczkach tarki.
Pokroić drobno świeże liście mięty, dodać łyżeczkę mięty zakonserwowanej w cukrze. Wystarczą także same liście i cukier lub miód do smaku.
Doprawić solą, pieprzem, octem, suszonym cząbrem. Wymieszać i odstawić do momentu, aż wydzieli się sok, on rozrzedzi gęsty jogurt, który moim zdaniem lepiej się tu sprawdza niż jogurt bardziej płynny.
Na koniec dodać jogurt, wymieszać, ewentualnie ponownie doprawić. Przed podaniem chwilę schłodzić w lodówce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz