Ser przygotowałam do mojej zielonej przekąski. Po odcieknięciu serwatki paneer można jeść biały, można go też później smażyć. W każdej postaci nadaje się między innymi do sałatek lub do warzywnych dań wieloskładnikowych. Nie rozpada się po pokrojeniu na mniejsze kostki. Do mleka, z którego robię sery, zawsze dodaję chlorek wapnia, ale nie jest to dodatek konieczny.
Składniki:
4 l mleka
0,4-0,8 g chlorku wapnia, opcjonalnie
12-14 łyżek soku wyciśniętego z cytryny
Solanka o stężeniu maksymalnie 20 %:
1 l przegotowanej wody + 250 g soli do przetworów.
Wymieszać sól w wodzie, wystudzić do temperatury „piwnicznej”. Ser po włożeniu do solanki powinien pływać w górnej części płynu, lekko się zanurzając, To oznacza, że stężenie solanki jest wystarczające. Do tego konkretnego sera najlepiej przygotować 1,5 litra roztworu. Solankę można przechowywać w lodówce.
Wykonanie:
Chlorek wapnia zalać niewielką ilością chłodnej, przegotowanej wody.
Wymieszać i wlać do zimnego mleka. Dokładnie wymieszać.
Podgrzewać mleko na najmniejszym palniku kuchenki. Zagotować je.
W chwili, gdy mleko zaczyna się podnosić, wyłączyć gaz.
Wlać sok wyciśnięty z cytryny / z cytryn. Delikatnie mieszać łyżką. W tym czasie wydziela się coraz więcej serwatki (płynu), jest też coraz więcej skrzepu.
Jeśli już się nic nie zmienia, zostawić gęstwę w spokoju na 10-20 minut, aż skrzep opadnie na dno garnka.
Chochlą wybrać serwatkę, ile się da. Na koniec można na skrzepie położyć sito, łatwiej będzie wybierać zbierający się w nim płyn.
Teraz skrzep trzeba do czegoś przełożyć i zostawić do odciekania, bo jest w nim jeszcze sporo serwatki. Łyżką szumówką można go przekładać do gazy, chusty serowarskiej, do foremek zrobionych domowym sposobem z plastikowych pojemników, do drobnego sita. W gazie wystarczy zebrać rogi i powiesić taki tobołek nad zlewem lub nad garnkiem. Można go lekko ściskać, by wycisnąć płyn i następnie zostawić na 2-3 godziny.
Ja miałam dwa kwadratowe koszyczki o boku 10 x 10 cm. Przełożyłam do nich po równo skrzep, na górę dołożyłam takie same, ale puste koszyczki. Na to położyłam kuchenną deskę, a na nią obciążenie 3,5 kg. Nadaje się cokolwiek – książki, słój z wodą, kamień, torebki z cukrem itd. Cała konstrukcja stała 3 godziny na ruszcie, płyn ściekał do pojemnika pod spodem.
Następnie trzeba ser wyjąć, obsuszyć papierowym ręcznikiem i przełożyć do solanki o stężeniu 20 %. Dla wygody pokroiłam te duże kostki, każdą na 4 części. W solance ser trzymałam 3 godziny. Jeśli solanka jest dopiero co przygotowana, na wysalanie wystarczą dwie godziny.
Po wysalaniu ser obsuszamy papierowym ręcznikiem. Już nadaje się do jedzenia. Przechowywać w lodówce, w pojemniku.