Ryby robimy na różne sposoby. W tym roku część daliśmy do kwaśnej zalewy, część jest w galarecie, resztę panierowaliśmy przed smażeniem. Karpia, suma i tołpygę trzymaliśmy najpierw kilka godzin w cebuli. Dzięki temu zabiegowi ryby mają ciekawy smak, zanika posmak mułu (karp).
KARP i SUM PANIEROWANY
Kawałki karpia zasypać piórkami cebuli, wymieszać i zostawić przykryte na kilka godzin w chłodnym miejscu, najlepiej na całą noc.
W oddzielnej misce kawałki suma polać sokiem wyciśniętym z cytryny. Obficie oprószyć pieprzem, zasypać piórkami cebuli, wymieszać delikatnie. Przykryć i odstawić na kilka godzin w chłodne miejsce, najlepiej na całą noc.
Następnie wszystkie ryby oprószyć solą, obtoczyć w mące, jajku i bułce tartej. Smażyć z obu stron na złoty kolor na rozgrzanym oleju rzepakowym lub klarowanym maśle. Ryby można przetrzymać w brytfance w średnio nagrzanym piekarniku. Dojdą ładnie, jeśli się nie do końca usmażyły, długo będą ciepłe.
ŚLEDŹ I DORSZ OPIEKANE W ZALEWIE OCTOWEJ
Ze świeżych płatów śledzi usunąć resztki płetw. Osolić, obtoczyć w mące. Smażyć na rozgrzanym oleju rzepakowym z obu stron. Układać na talerzu wyłożonym ręcznikiem papierowym, by odsączyć tłuszcz. Wystudzić.
Podobnie postępować z kawałkami dorsza. Osolić, obtoczyć w mące, usmażyć, wystudzić.
Przygotować zalewę. Potrzebne będą 2 l wody, 1 szklanka octu (wlewamy na koniec), 1 łyżka gorczycy, kilka goździków, 1-3 łyżki cukru, 1 płaska łyżka soli + doprawiamy do smaku, 1 płaska łyżeczka pieprzu mielonego, kilka ziaren ziela angielskiego, 2-3 liście laurowe, 4 cebule (dodane do gotowej zalewy).
Gotować chwilę, by wszystko uwolniło swoje aromaty. Przed dolaniem octu sprawdzić smak – ma być dostatecznie słony i słodki. Tak, byśmy te smaki wyraźnie wyczuwali, i by nam odpowiadały. Dopiero teraz wlać ocet i zagotować wszystko. Dodać po chwili pokrojoną w piórka cebulę. Wystudzić i zalać ryby.
Jeśli ktoś woli mieć bardzo kwaśną marynatę, musi dolać jeszcze octu, bo przechodzi on do ryb i już następnego dnia zalewa jest tylko delikatnie kwaśna. My nie lubimy tak zwanych „kwasiorów”, ale im dłużej ryby mają być przechowywane, tym kwaśniejsza powinna być zalewa, ocet jest tu doskonałym konserwantem.
TOŁPYGA W GALARECIE
Części ryby zasypać piórkami cebuli, wymieszać i zostawić przykryte na kilka godzin w chłodnym miejscu, najlepiej na całą noc.
Następnego dnia rybę oprószyć solą i pieprzem, skropić olejem rzepakowym. Zawinąć w folię aluminiową i włożyć na blaszce do nagrzanego piekarnika. Piec około 25 minut w temperaturze 170° C, z termoobiegiem.
W czasie pieczenia ryby ugotować na parze 1-3 marchewki, 1-2 pietruszki, wystarczy 30 minut. Po tym czasie warzywa przelać zimną wodą, wystudzić i pokroić na talarki lub ich połówki. Na koniec z upieczonej ryby wyjąć ości, podzielić ją na mniejsze kawałki. Wszystko układać warstwami w docelowym naczyniu, dosypując jeszcze odsączony z zalewy groszek konserwowy. Kto lubi, może dorzucić kukurydzę lub fasolkę z puszki.
Zalewa z żelatyną: Na 1 litr wrzątku potrzeba przynajmniej 20-25 g żelatyny i minimum 6 łyżek octu. Wodę lekko solimy, można dodać trochę przyprawy typu Kucharek, opcjonalnie 1 płaską łyżeczkę cukru i trochę pieprzu mielonego. Żelatynę mieszamy tak długo, aż się cała rozpuści. Ostudzoną zalewę wlać powoli do naczynia z rybą i wstawić je do lodówki na całą noc.