środa, 12 marca 2014

Co pić, żeby się nie odwodnić

Bez wody nie da się żyć. Wodę dostarczamy naszym organizmom z płynami i z pożywieniem stałym. Gdy odczuwamy pragnienie, organizm sygnalizuje nam, że utracił część wody i należy ją uzupełnić. Poniżej kilka informacji wyszukanych w Internecie.

Ile płynu trzeba przyjąć, żeby nie doszło do odwodnienia? Tyle, ile tracimy z potem, z moczem, oddychając. Utrata wraz z wodą 2% masy ciała powoduje spadek maksymalnej wydolności fizycznej o 10-20%. Po utracie 4% może dojść do nudności, wymiotów i biegunki. Wraz ze wzrastającym odwodnieniem ciało przestaje się pocić, bo oszczędza wodę. Rośnie temperatura ciała, co może doprowadzić do udaru cieplnego. 

Kiedy wzrasta zagrożenie odwodnieniem? Gdy jesteśmy chorzy, uprawiamy sport, ciężko pracujemy, przebywamy w ekstremalnych warunkach pogodowych, takich jak upał czy mróz. Łatwo też o odwodnienie u niemowląt oraz osób w podeszłym wieku.

Pijąc bardzo dużo wody też może nam grozić odwodnienie, a inne napoje nie zawsze gaszą nasze pragnienie. To nie jest obojętne czy po wysiłku fizycznym napijemy się wody, soku czy kawy. Reakcje organizmu w każdym przypadku są inne. 

Jeśli napijemy się wody: 
Woda przepłucze organizm, nerki i większa jej część dość szybko opuści ciało. Pijąc wodę rozpuszczamy sód we krwi (spadek osmolalności krwi), co wpłynie na zmniejszenie uczucia pragnienia. Często przestajemy pić, zanim organizm zostanie dobrze nawodniony.

Jeżeli wypijemy sok:
Sok będzie powoli przyswajany w systemie trawiennym i przerabiany na składniki odżywcze. Ponieważ zawiera niewiele wody, organizm będzie musiał go rozcieńczyć, co może zwiększyć odwodnienie.

Gdy wybierzemy kawę:
Kawa spowoduje zwiększone wydzielanie moczu, czyli dodatkowy ubytek wody i minerałów. 

Wniosek 
Żaden z tych płynów nie nawodni szybko i skutecznie naszego osłabionego ciała. Może być nawet groźny dla zdrowia i życia, bo wraz ze zwiększonym wydzielaniem moczu wypływają z organizmu cenne minerały. Zawartość różnych soli mineralnych w tkankach i płynach ustrojowych powinna być stała, a spadek lub wzrost ich stężenia może być groźny dla życia. Na przykład sole sodowe zatrzymują wodę w tkankach (po zjedzeniu słonych potraw chce nam się pić), a sole potasowe i wapniowe sprzyjają jej wydalaniu. Dlatego sportowcy podczas treningu nie piją wody, ale specjalnie przygotowane płyny tzw. napoje izotoniczne.

Biorąc pod uwagę wchłanianie do organizmu i możliwość jego nawodnienia, napoje można podzielić na hipotoniczne, hipertoniczne i izotoniczne. Każdy spożywany przez ludzi napój składa się z pewnej ilości jonów różnych pierwiastków rozpuszczonych w wodzie, czyli możemy go nazwać elektrolitem. Płyny te różnią się między sobą stężeniem jonów. Są wchłaniane głównie w jelicie cienkim, na zasadzie przenikania, czyli przemieszczania się płynów przez półprzepuszczalną błonę komórkową (osmoza). Ciśnienie osmotyczne powoduje, że elektrolity przenikają do krwi, która transportuje je do komórek organizmu.

Jeśli stężenie składników napoju jest równe stężeniu krwi 
-- > wówczas ciśnienie osmotyczne jest wyrównane i wchłanianie przebiega bez zakłóceń. Tak funkcjonują napoje izotoniczne.

Gdy stężenie składników napoju jest niższe niż krew 
-- > napoje są niemal zasysane, czyli wchłanianie jest przyspieszone. Tak funkcjonują napoje hipotoniczne.

Jeżeli stężenie napoju jest wyższe niż krwi 
-- > wchłanianie zachodzi bardzo powoli. Tak jest w przypadku napojów hipertonicznych.

Stężenie krwi też może się zmieniać. Wypicie wody powoduje spadek, a np. pocenie czy zjedzenie słonych potraw wywołuje wzrost osmolalności krwi. Zwyczajnie żyjący człowiek może zaspokoić pragnienie wodą i nie stanie mu się nic złego, oczywiście o ile nie wypije jej zbyt dużo. Napoje słodzone, kompoty, napoje gazowane nie zaspokoją pragnienia z powodu zbyt dużej ilości cukru. Jeśli po nie sięgamy warto odpowiedzieć sobie szczerze na pytanie: czy chce mi się pić, czy po prostu mam ochotę na coś słodkiego? Pijąc tylko soki dostarczymy zbyt dużo kalorii, co po pewnym czasie zaowocuje przybieraniem na wadze. 

Co więc pić?

1. Napoje izotoniczne – POLECANE
Przeznaczone są głównie dla sportowców i osób intensywnie pracujących fizycznie. Są też bardzo wskazane dla cierpiących na biegunkę czy wymioty. Ze względu na swój skład i odpowiednią osmolalność wyrównują utratę wody i składników mineralnych związaną z wysiłkiem fizycznym. Nie jest to produkt niezwykły, a jego skład tajny. Tego typu napój każdy może przygotować samodzielnie w domu. Wystarczy wymieszać pół na pół czysty sok owocowy z wodą i dodać szczyptę soli. Tak wykonany płyn można z powodzeniem podawać chorym dzieciom.

2. Napoje hipotoniczne mają ciśnienie osmotyczne niższe niż ciśnienie płynów ustrojowych. Szybko nawadniają organizm, ale nie uzupełniają składników mineralnych i nie dostarczają energii. Zawierają około 4 g węglowodanów na 100 ml. Receptura na domowy napój tego typu to np.: szklanka soku na 3 szklanki wody i szczypta soli.

3. Napoje hipertoniczne są bardziej skoncentrowane niż płyny ustrojowe, zawierają więcej rozpuszczalnych składników stałych, głównie węglowodanów (ponad 8 g /100 ml) i mają wyższe ciśnienie osmotyczne. W niewielkim stopniu uzupełniają niedobory wody, raczej dostarczają energii. Wszystkie soki są hipertoniczne. 

A co pili ludzie kiedyś? Najzwyklejszą wodę – z kranu, ze studni, z innych ujęć, pili kompoty, wodę z sokami czy z miodem, z miętą, kawę zbożową, domowe piwo, kwas chlebowy, lemoniadę z przegotowanej cytryny. Pili też mleko surowe, przegotowane, zsiadłe, maślankę. Sądzę, że i dzisiaj by wystarczyło. Dla mnie wynalazek pod nazwą woda mineralna ma tę przewagę, iż jest gazowana i najskuteczniej gasi pragnienie. W jakimś programie BBC podano, iż na podstawie wyników pewnego eksperymentu to mleko najlepiej nawadnia organizm, trochę słabiej sok owocowy i kawa, woda natomiast jest najmniej skuteczna.  

Co na temat wód mineralnych mówią dietetycy? Ich zdaniem osoby aktywne powinny zrezygnować z kupowania wody niskozmineralizowanej, jest ona zbyt uboga. Które składniki wody są ważne i ile ich powinno być? Wapń – nie mniej niż 150 mg/l i magnez – nie mniej niż 50 mg. Wapń - jeśli jest go powyżej 1500 mg/l, taka dawka na dobę może być niebezpieczna, ponieważ znaczną część tego pierwiastka dostarczamy z pożywieniem. 

Wyłącznie od naszych upodobań smakowych zależy czy kupimy wodę gazowaną, czy bez bąbelków. Warto wiedzieć, że CO2 posiada właściwości bakteriostatyczne i konserwujące, woda gazowana jest więc trwalsza. Jest także smaczniejsza i bardziej orzeźwiająca. Niektórzy muszą jednak unikać wód gazowanych, dla nich dobrym wyborem będą wody niskonasycone CO2. 

Z kupnych wód lubię wodę niskonasyconą, wysokozmineralizowaną. Smakuje mi dopóki jest zamknięta w butelce i świeżo nalana. Odstana ma dziwny smak, wyraźnie wytrąca się osad na jej powierzchni. Muszę jednak dodać, że poziom nasycenia gazem jest względny, każdy producent ma własne normy w tym zakresie. Tak mi się przynajmniej wydaje. 

Przeczytałam gdzieś, iż mit o konieczności wypicia minimum dwóch litrów wody dziennie nie ma żadnego uzasadnienia. Mówi się nawet o zagrożeniu przewodnieniem lub o zbytnim rozcieńczeniu płynów ustrojowych, co także źle wpływa na funkcjonowanie naszego organizmu. Sprawdza się więc najprostsza strategia na życie – nie przesadzać. Umiar i tutaj jest zalecany. 

Dopisane:
Telewizja BBC przygotowała cykl programów popularnonaukowych związanych z naszym zdrowiem, szeroko rozumianym (np. Zaufaj lekarzowi, Cała prawda o jedzeniu itp.). Oglądam je, jeśli akurat trafię na któryś. Usłyszałam właśnie, iż badania nie potwierdzają konieczności picia 2 l wody dziennie. Wystarczy, że normalnie jemy i pijemy. Organizm sam sobie wszystko reguluje i dodatkowa woda nie ma dla nas żadnego znaczenia. Nawet jakość skóry się nie poprawi, w szczególności jej nawodnienie. W tym kontekście skrytykowano także wszelkie diety mające przeprowadzić detoks i uwolnić nas od toksyn. Niestety, picie soków warzywnych i owocowych, herbatek oczyszczających nic nie da. To mit. 

W innym programie cyklu podano, iż na podstawie wyników pewnego eksperymentu to mleko najlepiej nawadnia organizm, trochę słabiej sok owocowy i kawa, woda natomiast jest najmniej skuteczna.  Nigdy tego nie sprawdzałam, odruchowo sięgam, jak większość, po wodę. Może to błąd.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz