niedziela, 2 marca 2014

Wędliny w tv - peklowanie inaczej

Widziałam fragment programu tv, w którym do peklowania wykorzystano jedynie sól i kiszone cytryny. Prowadzący natarł tym mięso, na koniec dodatkowo mocno oprószył solą. Mięso zamknął próżniowo domową metodą - karkówkę włożył do worka, ten do wiadra z wodą. Woda wyparła powietrze, worek można było ścisnąć, zakręcić, zamknąć i wyjąć. W worku mięso musi leżeć 3 tygodnie. Należy je przewracać, by we własnym soku nabierało aromatu. Po tym czasie mięso się suszy, ale niestety nie zwróciłam uwagi, jak długo wisi w jutowym woreczku (temperatura 12 stopni C). Do suszenia wykorzystano zdaje się starą lodówkę (obudowa) i tani nawilżacz powietrza. Chodziło o to, by mięso nie wysychało na wiór. A później była degustacja. Wszyscy się zachwycali tą wędliną. 


Moje mięso po trzech tygodniach w marynacie.
Dodałam świeży imbir, ziele angielskie, liść laurowy,
goździki, no i cytryny kiszone (własne).

Teraz mięso będzie się suszyć
 (zawinięte w gazę i powieszone).
Jednak się nie suszyło, mąż je uwędził w garnku.
Wyszło ciut za suche (za wysoka temperatura).
Smak bardzo dobry, z lekko kwaskową nutą cytryn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz