Lukier można barwić barwnikami spożywczymi o różnej konsystencji (płyn, proszek, żel, pasta). Na różnych forach panie odradzają barwniki płynne, ponieważ lukier robi się zbyt rzadki. Moim zdaniem zawsze można dosypać trochę cukru pudru. Lukier przekłada się porcjami do miseczek i dodaje odrobinę kupnego barwnika. Wystarczy zamieszać i gotowe. Naturalnymi barwnikami są między innymi kurkuma, sok z buraków, sok z jagód. Do robienia lukrowych wzorków sprawdził się woreczek strunowy (z zamknięciem). Po odcięciu jednego rogu da się nim malować. Malowałam też patyczkiem do grillowania, jest nieco grubszy od wykałaczek. Nanosiłam kropki i cienkie, krótkie linie. Ktoś nalał / przełożył lukier do strzykawki i tą strzykawką ładnie dało się malować ozdobny kontur na ciasteczkach. Najprościej oczywiście malować pędzelkiem całą powierzchnię wypieków.
Lukier biały, kryjący
1-1,5 szklanki cukru pudru – ilość zależy od cech cukru i wielkości jajka
1 białko
sok z cytryny (opcjonalnie)
Całe jajko chwycić pomiędzy dwie łyżki i na 4 sekundy zanurzyć we wrzątku. To na wszelki wypadek, żeby uchronić się przed salmonellą.
Do białka dodajemy porcjami cukier i ubijamy. Ubijać aż znikną grudki cukru, a lukier będzie śnieżnobiały. Ja ubijałam normalnymi końcówkami miksera, tymi do ucierania ciasta. Podobno powinno się to robić w miarę wolno. Chodzi o to, żeby zbytnio nie napowietrzać masy, bo będzie trudno nią lukrować. Nie zauważyłam żadnych trudności i robiłam z normalną prędkością.
Można dodać kilka kropel soku z cytryny, także wtedy gdy lukier robi się zbyt gęsty. Zamiast soku wystarczy mleko lub woda. Do zbyt rzadkiego lukru dosypujemy cukru pudru.
Lukier czekoladowy robimy tak samo. Na jedno białko bierzemy 2 łyżki kakao i trochę mniej soku z cytryny. Cukru dosypujemy tyle, ile potrzeba, żeby lukier miał potrzebną gęstość (może mieć różną).
Lukier z mlekiem, gorącą wodą, sokiem z cytryny
1 szklanka cukru pudru + odrobina mleka – ma być płynne, ale nie za rzadkie.
Podgrzewać na słabym ogniu, aż znikną grudki cukru.
Stosując sok cytrynowy nie musimy podgrzewać mieszanki.
Ja najczęściej mieszam tylko sok z cytryny z cukrem pudrem.
1-1,5 szklanki cukru pudru – ilość zależy od cech cukru i wielkości jajka
1 białko
sok z cytryny (opcjonalnie)
Całe jajko chwycić pomiędzy dwie łyżki i na 4 sekundy zanurzyć we wrzątku. To na wszelki wypadek, żeby uchronić się przed salmonellą.
Do białka dodajemy porcjami cukier i ubijamy. Ubijać aż znikną grudki cukru, a lukier będzie śnieżnobiały. Ja ubijałam normalnymi końcówkami miksera, tymi do ucierania ciasta. Podobno powinno się to robić w miarę wolno. Chodzi o to, żeby zbytnio nie napowietrzać masy, bo będzie trudno nią lukrować. Nie zauważyłam żadnych trudności i robiłam z normalną prędkością.
Można dodać kilka kropel soku z cytryny, także wtedy gdy lukier robi się zbyt gęsty. Zamiast soku wystarczy mleko lub woda. Do zbyt rzadkiego lukru dosypujemy cukru pudru.
Lukier czekoladowy robimy tak samo. Na jedno białko bierzemy 2 łyżki kakao i trochę mniej soku z cytryny. Cukru dosypujemy tyle, ile potrzeba, żeby lukier miał potrzebną gęstość (może mieć różną).
Lukier z mlekiem, gorącą wodą, sokiem z cytryny
1 szklanka cukru pudru + odrobina mleka – ma być płynne, ale nie za rzadkie.
Podgrzewać na słabym ogniu, aż znikną grudki cukru.
Stosując sok cytrynowy nie musimy podgrzewać mieszanki.
Ja najczęściej mieszam tylko sok z cytryny z cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz