sobota, 1 marca 2014

Pomidory suszone

Potrzebne:

Pomidory, czosnek, zioła dowolne (na przykład rozmaryn, bazylia, oregano, tymianek – u mnie suszone), gorący olej lub oliwa, sól, ocet. Niektórzy dodają także papryczki chili, a nawet te papryczki suszą oddzielnie podobnie jak pomidory.

Kupiłam pomidory malinowe i zwykłe, takie jak zazwyczaj bywają w sklepie. Miałam ich 15 sztuk, duże, choć nie jakieś ogromne. Wydrążone środki dodałam do rosołu i mieliśmy na obiad delikatną, przepyszną pomidorową. Można też zrobić sos pomidorowy - wyjęty miąższ przyprawiamy solą i ziołami i przekładamy go do oddzielnych słoików lub zalewamy nim całe pomidory bez skórek. Pomidory wcześniej obgotowujemy lub później pasteryzujemy wraz z sosem.

Wydrążone połówki pomidorów ułożyć na blachach wyłożonych papierem do pieczenia. Jeśli je osolimy na tym etapie, według mnie będzie się wydzielała woda i suszenie potrwa znacznie dłużej. Chyba, że wykorzystamy słońce, a płyn będziemy sukcesywnie usuwali. Suszyłam pomidory z termoobiegiem, w temperaturze 70°C. Po 3,5 godzinie moje pomidorki wyglądają jak poniżej. Papier jest suchy, pomidory trochę zwiędnięte. Ostatecznie podniosłam temperaturę do 80°C i suszenie przyspieszyło. Niektórzy suszą w zdecydowanie wyższych temperaturach, zmieniając je w razie potrzeby.




















Na dno słoika o pojemności około 700 ml włożyłam czosnek i suszone zioła – bazylię, oregano, rozmaryn. Włożyłam pomidory, wszystkie się zmieściły. Całość zalałam gorącym olejem. Olej nie może być zbyt gorący, bo przysmażymy pomidory. Może też pryskać, należy zachować ostrożność. W pomidorach jest wilgoć i stąd takie efekty. Słoiki zakręcamy i odwracamy do góry dnem. Gotowe. Po wystudzeniu można już jeść. Niektórzy wlewają zimny olej, następnie pasteryzują słoiki. Jeszcze inni ususzone pomidorki mrożą. A poniżej moje pomidory - smaczne, mają piękny kolor.



Uwagi:

Sok z pomidorów wchodzi w reakcję ze zwykłą blachą, papier poczerniał w tych miejscach, gdzie leżały. Nie jest to korzystne zjawisko. Przełożyłam je więc na blachę będącą na wyposażeniu piekarnika (emaliowana), do pozostałych pomidorów. Ostatecznie można suszyć bezpośrednio na kratce wyścielonej dwoma warstwami pergaminu lub ułożyć na niej matę silikonową.

Po tylu godzinach suszenia mam tylko jeden słoiczek - jak by na to nie patrzeć na pewno się nie opłaca. Nie wyobrażam sobie przerobić w ten sposób 50 kg pomidorów (a tyle ludzie suszą). Niedawno mieliśmy wręcz afrykańskie upały - suszenie na słońcu i ewentualne dosuszanie w piekarniku to zdaje się najrozsądniejsze wyjście.







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz