piątek, 3 lutego 2017

Kiełbasa swojska bez peklosoli

Surowiec: szynka wieprzowa (1,1 kg). Połowa pocięta na kawałki 1 x 1 cm, reszta zmielona (sitko 8 mm). 

Przyprawy: 12 g soli, 1 łyżeczka cukru, około 1/3 szklanki zimnej wody, 2 łyżki zalewy z kiszonych cytryn, pozostałe przyprawy (wszystkie zmielone) dozowane na oko i na smak (pieprz czarny, ziele angielskie, liść laurowy, tymianek, zioła prowansalskie, papryka wędzona, papryka czerwona ostra). Plus 2-4 ząbki czosnku, przeciśnięte przez praskę. 

Etapy: Doprawić i wymieszać mięso. Odstawić do lodówki na kilka godzin. Namoczyć jelita, wieczorem napełnić je mięsem. Powiesić kiełbaski na drążku do obeschnięcia, na noc ewentualnie przełożyć do lodówki (chłodne pomieszczenie). Następnego dnia w razie potrzeby krótko dosuszyć i wędzić. Wędzenie przez 1 godzinę w temperaturze około 50°C. Do dębowych zrębków dodać ziele angielskie, jałowiec, liście laurowe, rozmaryn. Po wędzeniu odstawić na kilka godzin do schłodzenia. Parzenie wyrobu nie jest konieczne. 

Wrażenia: Wędlina jest chuda, tak miało być. Zależało nam, żeby tłuszczu było jak najmniej. Podczas mieszania surowe mięso słabo się sklejało, ale gotowa kiełbasa nie rozpada się podczas krojenia. Wędlina jest bardzo smaczna, u nas silnie paprykowa, pikantna. Zalewa cytrynowa miała zadanie ochronne. Być może zbyt intensywnie podsuszaliśmy kiełbaski, bo jelita zrobiły się nieco sztywne. Peklosoli zupełnie tu nie brakuje. Jeden konserwant mniej i to jest dla nas ważne. Z przypraw wystarczy sól i pieprz, kolejną wędlinę tak właśnie doprawimy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz