piątek, 5 stycznia 2018

Bajaderki z pierników

Bajaderki to pyszne kulki z odzysku. Robi się je najczęściej z resztek ciast i ciasteczek, nawet zakalec się nada.  Do tego coś, co spoi, co zlepi wszystko. Stąd w składzie tłuszcz, czekolada, dżem czy powidła. Zaś dla chrupkości dodaje się na przykład orzechy. Zamiast aromatów można dolać rum lub inny alkohol. 

Zazwyczaj twarde już pierniki wykorzystuję jako zagęstnik owocowych mas, którymi przekładam ciasta. Doskonale spełniają tę rolę. Tym razem pierniki zostały zmielone na średnich oczkach maszynki do mięsa. Powstała z tego piernikowa mączka. Myślę, że jakieś kruche herbatniki czy resztki ciast wystarczy pokruszyć. 

Potrzebne:
300 g zmielonych ciastek ( u mnie pierniki bez lukru)
100 g cukru (nawet mniej)
¾ szklanki rodzynek, namoczonych w alkoholu (opcjonalnie)
 80 g płatków migdałowych
220 g powideł śliwkowych, domowych
100 ml mleka
100 g masła
4 łyżeczki kakao, czubate
aromat migdałowy i pomarańczowy (trochę)
wiórki kokosowe, do obtoczenia kulek

Rodzynki zalałam słodkim czerwonym winem. Do masy nie wlewałam alkoholu, który się nie wchłonął. Masło, cukier, mleko i kakao podgrzewać razem w rondelku lub na patelni. Mieszać do połączenia składników. Dosypać piernikową mączkę, dodać pozostałe składniki oraz olejki aromatyczne (dowolne). Wymieszać. Powstałą masę przestudzić. Formować z niej następnie kuleczki (ugniatać w dłoni chwilę), każdą obtoczyć w kokosowych wiórkach. Nie jest konieczne wkładanie kulek do papierowych papilotek. Wystarczy je jeszcze trochę schłodzić i gotowe. 

Wsypałam do masy resztki płatków migdałowych, ale mogą być to orzechy, w których także kulki obtoczymy. Rodzynek może być mniej lub zupełnie z nich rezygnujemy. Nam odpowiada ich miękka konsystencja. Po schłodzeniu rodzynki i te moje, własnoręcznie zrobione powidła śliwkowe dały niesamowity smak, konsystencją kulki przypominają miękkie żelki. W wielu przepisach panie robią jeszcze polewę czekoladową i dopiero na nią idzie panierka z kokosu czy z orzechów. Uznałam, iż to już nadmiar słodyczy. Moje bajaderki zapakowałam warstwowo do wyższego pudełka, zajmą mniej miejsca w lodówce. Z podanej ilości składników wyszło 70 kuleczek średniej wielkości. 

Autorki niektórych blogów nazywają bajaderki pralinami. Moim zdaniem to nie praliny, bo te muszą zawierać przynajmniej 25% czekolady. To rodzaj ciasteczek, a nie czekoladki.



Na te "krzyżaczki" położyłam
tekturkę oddzielającą warstwy,
ale nie jest to konieczne. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz