Tym razem zrobiłam gołąbki bezmięsne, na ukiszonych wcześniej liściach kapusty. Kisiłam je w wysokim słoju, zwinięte w rulon, w solance jak do ogórków. Do farszu ugotowałam kaszę gryczaną, soczewicę (uprzednio namoczoną), jajka, dodałam cieciorkę z puszki oraz przesmażoną cebulę. I dopiero gdy gołąbki były w piekarniku przypomniałam sobie, że mam świeżo uwędzony boczek. Kasza z przesmażonym boczkiem - rewelacja! Koniecznie muszę taki farsz zrobić.
Ilość składników podanych niżej najlepiej ograniczyć, by na próbę zrobić tylko kilka gołąbków. Można też zrezygnować z soczewicy, cieciorki, jajek i zostawić samą kaszę (koniecznie z boczkiem). Mężowi bezmięsny farsz nie do końca odpowiadał, ja jestem ciekawa nowych smaków, nie narzekałam więc podczas jedzenia.
Ilość składników podanych niżej najlepiej ograniczyć, by na próbę zrobić tylko kilka gołąbków. Można też zrezygnować z soczewicy, cieciorki, jajek i zostawić samą kaszę (koniecznie z boczkiem). Mężowi bezmięsny farsz nie do końca odpowiadał, ja jestem ciekawa nowych smaków, nie narzekałam więc podczas jedzenia.
Farsz na większą liczbę gołąbków:
2 woreczki kaszy gryczanek prażonej
1 szklanka soczewicy
2 puszki ciecierzycy (zostawić zalewę)
5 jajek ugotowanych na twardo
2-3 cebule przesmażone (kostka)
olej do smażenia
Przyprawy i zioła suszone do farszu:
Natka pietruszki (liście i łodyżki), szczypiorek, lubczyk, tymianek, rozmaryn, chili, papryka wędzona, kurkuma, mięta zielona, czosnek granulowany, czosnek niedźwiedzi (listki), ziele angielskie, majeranek, pieprz czarny, sól. Rodzaj i ilość dodatków zależy wyłącznie od naszych upodobań smakowych. Zioła mogą być świeże, suszone, mrożone, co kto ma i co lubi.
Sos (większa ilość):
1,5 l wody
2 kostki rosołowe lub wywar mięsno - warzywny (dowolnie)
2 cebule przesmażone (kostka)
½ słoiczka koncentratu pomidorowego
4 czubate widelce mąki do zagęszczenia
1 łyżka cukru
bazylia, oregano.
Sosu mam więcej, gorący przelałam do butelki. Wieczko się szybko się zassało, teraz sos może sobie stać. Resztą zalałam gołąbki, które jeszcze podpiekłam w piekarniku (45 minut / 170°C).
Wykonanie:
Soczewicę zalać zimną wodą (dwa razy więcej niż ziaren), moczyć przez 30 minut. Po tym czasie odlać wodę i zalać gorącą wodą (dwa razy więcej niż ziaren, czyli minimum 0,5 l na szklankę soczewicy). Gotować 30 minut, do wchłonięcia wody przez ziarna.
Kaszę gryczaną prażoną ugotować (około 20-30 minut).
Ugotować jajka na twardo. Po ostudzeniu pokroić je na mniejsze cząstki.
Ciecierzycę odsączyć, ale zostawić zalewę, dodajemy ją do farszu (tyle, ile będzie potrzebne).
Cebulę pokroić w kostkę, przesmażyć na oleju na złoto.
Połączyć wszystkie składniki. Doprawić do smaku według własnego uznania. Suszone zioła również dają słoność, należy więc sól dawkować ostrożnie. Zestaw ziół i przypraw jest przypadkowy, taki lubię, taki akurat mam. Mój farsz jest dość pikantny.
Blenderem zmiksować masę, dodając zalewę z ciecierzycy. Ja wykorzystałam całą (z dwóch puszek). W razie potrzeby dolać trochę wody lub rosołu.
Liściom ostrożnie ściąć grube nerwy. Farsz nakładać od szerszej strony (ile wejdzie). Lekko zwinąć liść, założyć do środka boki, zwijać ciasno do końca. Niektórzy nakładają farsz z drugiej strony, dalej postępują podobnie. Jeszcze inni najpierw zakładają boki, dopiero później zwijają gołąbki. Robimy po swojemu, jak nam wygodniej. Przy okazji - liście późniejszej kapusty bywają niesforne i lubią się rozwijać podczas gotowania / duszenia. Można je zabezpieczyć (owinąć) nitką jak rolady.
Do przygotowania sosu potrzebny jest wywar – warzywny, mięsny lub mieszany. Można go ugotować samemu lub wykorzystać kupne kostki rosołowe. Nie lubię ich, ale czasem nie ma wyjścia. Wywar trzeba doprawić, żeby miał odpowiedni smak. I ten smak musi być konkretny, wyrazisty, jeszcze przed zagęszczeniem mąką. My lubimy sos pomidorowy z bazylią i oregano. Dodaję jeszcze trochę przesmażonej cebulki, no i koncentrat pomidorowy (własny przecier pomidorowy, pomidory z puszki albo świeże, można też wlać gotowy sos pomidorowy, np. sprzedawany w butelkach). Na koniec wszystko blendujemy, by suche zioła nie drażniły podniebienia. Sos zagęszczamy mąką. Mąkę rozprowadzamy niewielką ilością przestudzonego sosu, zimnej wody lub śmietany. Całość zagotowujemy i można zalać gołąbki. Resztę sosu da się przechować.
Naczynie z gołąbkami wstawiamy do piekarnika i zapiekamy w temperaturze 170° C przez 45 minut. Podając gołąbki można jeszcze podbić smak sosu poprzez dodanie śmietany, jogurtu lub ketchupu. Co kto woli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz