Mięso pokrojone w większe kawałki i krótko obsmażone jest twardawe, nie włożymy go zbyt wiele do słoika. Surowym łatwiej zapełnić wolne przestrzenie. Peklowaliśmy peklosolą w proporcji 15 g na kilogram mięsa, pół na pół ze zwykłą solą. Radziłabym jednak z peklowania zrezygnować. Mięso będzie takie, jak zwykle wygląda po pieczeniu czy smażeniu. A im mniej konserwantów, tym lepiej.
Składniki:
1,9 szynki wieprzowej
Słonina do wytopienia smalcu (potrzeba około 350 g domowego smalcu)
1 łyżka czosnku granulowanego
1 łyżka soli
1 łyżeczka pieprzu czarnego
1 łyżeczka pieprzu ziołowego
Liście laurowe, po jednym na słoik
Ziele angielskie, po 4 ziarna na słoik
Mięso pokroić w gulaszowe kawałki, u nas około 3 x 3 cm.
Zmieszać sól, pieprz i czosnek. Natrzeć mieszanką mięso.
Miskę zakryć (folia, pokrywka itp.) i wstawić na 24 godziny do lodówki.
Następnego dnia roztopić smalec i obsmażyć na nim mięso (na rumiano z każdej strony). Słoniny kupiliśmy średniej wielkości kawałek, nie wiem czy ważył kilogram. Smalcu uzyskaliśmy akurat tyle, ile potrzebowaliśmy.
Na dno słoików włożyć liść laurowy (dwa mniejsze) i 4 kulki ziela angielskiego.
Nałożyć ciasno mięso do ¾ wysokości słoików.
Rozlać do słoików pozostały smalec. Zakręcić mocno wieczka.
Słoiki wkładamy do garnka wyścielonego ściereczką, wlewamy wody do poziomu mięsa. Od momentu zagotowania pasteryzujemy w odstępach 24 godzin – pierwszego dnia 1,5 godziny, następnego i w trzecim dniu po godzinie. Słoje schładzamy w wodzie, w której się gotowały. Po jakimś czasie wieczka powinny się zassać. Rozszczelniają się przy każdym podgrzewaniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz