Najlepsze jest to, że ciasta nie wyrabiam maszyną. Dzięki temu łatwiej mi kontrolować jego konsystencję. Upieczony chleb jest przepyszny, doskonale wyrośnięty, puszysty, z chrupiącą skórką. Liczby podane w nawiasach dotyczą zwiększonej ilości danego składnika. Tak zmodyfikowany chleb jest jeszcze lżejszy, chyba nawet lepszy. Zamiast mąki orkiszowej, bardzo drogiej, dodaję ostatnio mąką pszenną pełnoziarnistą. Chleb bardzo nam smakuje.
Składniki:
400 g mąki pszennej typ 550 (600 g)
200 g mąki orkiszowej typ 2000 (300 g)
200 g mąki żytniej typ 720
200 g zakwasu żytniego - gęsty, z mąki żytniej typ 720 (250 g)
1 łyżka soli, płaska
1 opakowanie drożdży instant, 7 g
300 g wody z kranu (około, więcej po zwiększeniu ilości mąki)
1 łyżka miękkiego masła, z czubkiem
olej na blat i do smarowania foremek
W misce łączymy składniki, dolewając stopniowo wodę. Ja zazwyczaj mieszam najpierw wszystkie mąki. Następnie wsypuję sól i drożdże, znów mieszam całość. Dodaję masło, wcieram je w mąkę łyżką, mieszam. Na koniec stopniowo dolewam wodę. Tyle, by ciasto miało konsystencję miękkiej plasteliny. Podana ilość wody jest orientacyjna, nie mierzyłam jej. W razie potrzeby podsypuję ciasto mąką podczas zagniatania na blacie. Tej mąki nie dosypuję za dużo, by ciasto nie było twarde. Czasem wystarczy dłoń zanurzyć w wodzie i mokrą ugniatać ciasto - od razu robi się lżejsze, nie tak ścisłe, ma jednolitą, gładką strukturę. Jeśli się za bardzo lepi, wystarczy blat ponownie podsypać mąką. Oprószamy też dno miski, nakrywamy ją np. ścierką i odstawiamy na 2 godziny do wyrastania.
Po tym czasie wyrzucamy ciasto na blat posmarowany olejem. Zagniatamy, ewentualnie znów oprószamy mąką. Ciasto nie powinno się już lepić do blatu. Teraz najlepiej podzielić je na 2-3 części, każdą z osobna krótko zagnieść, uformować bochenek poprzez podwijanie brzegów pod spód. U mnie sprawdza się okrągły kształt, dopiero później lekko ten bochenek wydłużam, przekładam do foremki, spłaszczę trochę i podobnie postępuję z kolejną częścią. Bochenki w foremkach od razu nacinam ostrym nożem do krojenia pomidorów (z ząbkami). Ich powierzchnię następnie oprószam mąką. Tak przygotowane chlebki odstawiam przykryte na kolejne dwie godziny. Czasem wyrosną prędzej.
Po drugim wyrastaniu wstawiamy foremki do nagrzanego piekarnika. Piekarnik najpierw nawilżyć (spryskiwacz) lub wstawić na najniższy poziom małe naczynie z wodą. Pieczemy w 220° C przez 10 minut, obniżamy temperaturę do 200° C i pieczemy dalej przez 30-40 minut.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz