Te drożdżowe placki z przesmażoną cebulką robi się jak bułki. Ja dodałam jeszcze czosnek, tymianek i pieprz. Czosnek okazał się bardzo wyrazisty, nie każdemu będzie odpowiadał ten smak. Przed nałożeniem farszu ciasto można posmarować rozbełtanym jajkiem czy dowolnym sosem pomidorowym, ale nie jest to konieczne. Cebularze można odgrzewać w mikrofalówce, lekko zwilżone wodą (niekoniecznie). Zjedliśmy je ze smażonymi grzybkami, które niespodziewanie mąż przywiózł z lasu. Ten nieplanowany dodatek bardzo nam tu pasował.
Ciasto:
500 g mąki pszennej, u mnie typ 550 (luksusowa)
1 jajko + 1 do posmarowania
1 saszetka suchych drożdży (7-8 g)
1 łyżka soli, płaska
1 łyżka miękkiego masła, z czubkiem
280-300 g wody pół na pół z mlekiem
3 cebule, pokrojone w kostkę, przesmażone na oleju
pieprz, tymianek (mogą być świeże listki), olej
Drożdże, sól, mąkę, jajko wymieszać w misce łyżką. Dodać masło, rozprowadzić je w suchej masie (wcierać). Dolewać stopniowo wodę z mlekiem, mieszać łyżką. Płynu jest dosyć, gdy masa staje się lekko wilgotna i da się ją zagnieść dłonią. Wyrzucić ciasto na lekko posmarowany olejem blat i zagniatać tak długo, aż stanie się elastyczne, sprężyste, nie lepi się. W razie potrzeby podsypywać blat mąką.
Dno miski lekko oprószyć mąką, włożyć ciasto, też je odrobinę oprószyć, nakryć miskę, np. ścierką i odstawić do wyrastania przynajmniej na 1 godzinę. Ciasto powinno podwoić swoją objętość.
W tym czasie pokroić w kostkę cebule i przesmażyć je krótko na łyżce oleju. Cebula nie powinna ociekać tłuszczem, lepiej gdy jest niemal sucha. Dodać pieprz i opcjonalnie tymianek.
Wyrośnięte ciasto zważyć. Dzieląc otrzymaną wartość przez 10 będziemy wiedzieli, ile ciasta oderwać na jedną bułeczkę. Powinno być około 100 g - trochę mniej lub trochę więcej, w zależności od tego, ile mąki dosypaliśmy podczas zagniatania lub ile płynu dolaliśmy. Ciasto najlepiej rozpłaszczyć dłonią na grubość około 2 cm i ringiem wycinać okrągłe placki. Dłoń układamy w okrągły daszek i okrężnymi ruchami formujemy ładne bułeczki. Dzięki temu wszystkie kawałki ciasta ładnie się połączą, ciasto będzie dodatkowo wyrobione. Dopiero teraz bułeczki spłaszczyć w środku, zostawiając grubszy, wyższy brzeg.
Placuszki układać na blaszkach wyłożonych papierem, po 5 sztuk (rosną). Posmarować je ewentualnie rozbełtanym jajkiem, przecierem pomidorowym lub innym sosem. Nałożyć cebulkę, mniej więcej łyżkę. Odstawić na 30 minut do kolejnego wyrastania.
Włączyć piec – grzanie góra / dół, bez termoobiegu, temperatura 180° C. Blachy wstawić do gorącego pieca. Piec bułeczki około 20 minut. W połowie tego czasu zamienić blachy miejscami, by się cebularze jednakowo upiekły. Po upieczeniu lekko przestudzić, najlepiej podawać na ciepło.
|
Dwa cebularze już zjedzone. Najlepsze są na ciepło.
|
Poniżej: Cebularze jak mała
pizza.
Krążki posmarowałam domowym sosem
typu Ajvar, może być dowolny, np. ketchup. Brzegi posypałam makiem. Na środek
położyłam grubszy plaster pomidora (lekko osolić). Na to cebulka, wcześniej
sparzona wrzątkiem. Formowanie i nakładanie obłożenia zajęło mi trochę czasu, dlatego drugie
wyrastanie skróciłam do 10 minut. Piekłam dłużej niż poprzednio, około 30
minut. Najlepiej poczekać, aż cebulka zacznie przysychać i zmieni trochę kolor.
Ciasto drożdżowe piecze się bez termoobiegu, ale na ostatnie 10 minut można go
włączyć. Pamiętać, by w połowie czasu zamienić blachy miejscami. Chyba, że ktoś
ma szerszy piec i zmieści wszystko na jednej blaszce. Zapomniałam nałożyć ser, bez
niego też nam smakowało.
|
Jeszcze ciepłe pizzerinki. Na górę można nałożyć ketchup.
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz