Podobne zawijańce widziałam w programie Tadeusza Műllera „Z gruntu zdrowo”. Na surowe liście nakładamy dowolne dodatki. Surowe warzywa kroimy w plastry, słupki, spirale, wstążki, jak kto chce. Można wykorzystać ulubione przyprawy, ale nie jest to konieczne, wystarczą zioła. To super przegryzka, dla mnie wręcz cały posiłek.
Na próbę wrzuciłam te najciemniejsze liście do ciepłej marynaty, 2-3 godziny i były gotowe. Smakowały nam, można więc i tak robić. Liście surowe są zdecydowanie lepsze. Chrupią, lekko szczypią w język, wyraźnie czujemy tę nutę jak z rzodkiewki czy kalarepki. Plastry buraków trzeba marynować dłużej, ale surowe czy kiszone też są smaczne. Należy kupować małe buraczki, z delikatną skórką, wtedy nie są łykowate.
Farszem może być cokolwiek, także pasta, na przykład z wędzonych ryb lub jakaś warzywna (pieczone, smażone). Nawet domowy słony ser czy jajko sadzone będą dobre w takim zielonym opakowaniu. Dodając białko w dowolnej formie mamy pełnowartościowy posiłek, nie będziemy po nim głodni. Jeśli to tylko przekąska, wystarczą warzywa.
Składniki:
zewnętrzne liście młodej kapusty, połówki lub całe
warzywa surowe, marynowane, kiszone i świeże zioła (np. buraczki, cebula czerwona, dymka, ogórki, rzodkiewka, rzodkiew, papryka, szczypiorek, inne zioła)
Po lewej: kiszona rzodkiewka i biała rzodkiew. Po prawej: surowe buraczki w słodko - kwaśnej marynacie. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz