Marynatę przygotowuję na oko / na smak. Ma być wyraźnie słodko – słona przed dodaniem octu, z którym nie przesadzam, ale trochę trzeba go wlać. Gorczycę, ziele angielskie i liście laurowe wkładam na dno słoja. Dorzuciłam też trochę świeżego tymianku. Bardziej aromatyczne przyprawy mogą zdominować smak, dlatego nie dodawać ich zbyt wiele (np. liść laurowy, ziele angielskie).
Zielone szparagi nie wymagają obierania, ich skórka jest delikatniejsza. Jedynie pod koniec sezonu szparagowego obiera się 2-3 cm na końcach. Moje szparagi były za długie do słoja, dlatego obcięłam ich główki i końcówki. Końcówki wykorzystałam do zupy.
Składniki:
2 pęczki szparagów zielonych
trochę świeżego tymianku cytrynowego
marynata: 1 łyżeczka gorczycy białej, 2-4 ziarna ziela angielskiego, 2-3 liście laurowe, sól, cukier, ocet, opcjonalnie 2 goździki;
Wykonanie:
Na dno dużego słoja włożyć liście laurowe, ziele angielskie (nie za dużo), gorczycę, tymianek.
Szparagi wkładać pionowo, ściśle obok siebie. W szczeliny powciskać główki.
Szparagi zalać ciepłą marynatą, zakręcić słój.
Dno większego garnka wyścielić ściereczką, wstawić słoik, nalać ciepłej wody przynajmniej do ¾ jego wysokości.
Od momentu zagotowania wody pasteryzować 10-12 minut na małym ogniu. Czas pasteryzacji zależy od wielkości słoja. Mój był duży, pasteryzowałam 15 minut.
Następnie słój wyjąć, dokręcić wieczko, wystudzić.
W małych słoiczkach szparagi wystarczy pasteryzować przez 5 minut od zagotowania wody. Szparagi nie powinny być rozgotowane, mają być chrupkie.
Po otwarciu słoja: Szparagi są bardzo smaczne, szczególnie ich główki. Jedliśmy je trochę jak ogórki marynowane, może to podobieństwo wynika z bardzo podobnej smakowo zalewy. Następnym razem dodam do słoja jeszcze baldach kopru, którego tu mi brakuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz