Pomidory były słabej jakości, nadawały się jednak na sos. Zawsze dobrze mieć jakiś mały słoiczek na wszelki wypadek. Wystarczy dodać trochę jogurtu czy śmietany, ewentualnie jeszcze przesmażoną cebulkę i można podać do obiadu. Przekładam sos do malutkich słoiczków po musztardzie, dla nas to optymalna ilość. Dla wzbogacenia smaku do pomidorowego przecieru trzeba coś dodać, ja dorzuciłam trochę warzyw, świeże zioła i mały koncentrat pomidorowy. Zapomniałam o czosnku, dodam go po otwarciu słoika. Taki sos można dodawać do zup warzywnych, do bigosu, gulaszu i innych dań wieloskładnikowych. A do gołąbków jest w sam raz.
Składniki:
3-4 kg pomidorów
2 świeże papryczki chili
3-4 marchewki
3 łodygi selera naciowego
1 por (cienki, część biała i zielone liście)
1 pęczek natki pietruszki
1 pęczek zielonego koperku
liście z dwóch gałązek curry, liście z dwóch gałązek mięty, trochę liści melisy, lubczyk, oregano, majeranek, tymianek
sól, cukier, pieprz, chili mielone
1 mały koncentrat pomidorowy
Pomidory umyć, naciąć na krzyż. Najpierw sparzyć w gorącej, a następnie schłodzić w zimnej wodzie. Obrać ze skórek, wyciąć twarde, białe środki. Resztę pokroić w mniejsze kawałki i przełożyć je do większego garnka.
Dodać umyte i pokrojone warzywa, zioła oraz koncentrat.
Gotować do miękkości warzyw, ewentualnie odparować nadmiar płynu.
Zblendować całość. Doprawić solą, cukrem i pieprzem.
Gorące wlewać do słoiczków, zakręcić wieczka, krótko pasteryzować (gorąca woda w garnku, czas pasteryzacji do 10 minut od chwili zagotowania).
Wyjąć słoiczki na deskę, schłodzić, nakleić etykietki z opisem zawartości, schować do spiżarni.
Słoiczki powinny się zamknąć pod wpływem gorącego sosu, ale miałam ich dużo i nie wiem, jak długo postoją do chwili użycia. Bezpieczniej było je pasteryzować.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz