Mus przypomina beztłuszczową Nutellę lub polewę kakaową do ciasta, gdyby dodać jeszcze masło. Kakao skutecznie zdominowało smak i początkowy cudny smak śliwek gdzieś się zagubił. Lekko kwaskowa nuta pojawia się dopiero, gdy mus przestygnie. Jeszcze nie wiem do czego ten przetwór będę używać, na pewno nadaje się do naleśników, jako nadzienie pączków, dodatek do ciemnego ciasta, może nada się też do smarowania warstw piernika. Mus ma wyśmienity smak na świeżym domowym chlebie (bez masła), a także w zestawieniu z serem Korycińskim (też domowym). Oryginalny przepis pani Ewy Wachowicz przewiduje znacznie więcej cukru i kakao (2,5 kg śliwek, 700 g cukru, 2 łyżki cukru waniliowego, 200 g kakao).
Składniki:
2-2,5 kg śliwek (węgierki i ciemne)
1 szklanka cukru
2 opakowania cukru waniliowego
135 g kakao (tyle miałam i wystarczy)
Śliwki umyć, usunąć pestki, zasypać w garnku cukrem i podgrzewać na małym ogniu. Od czasu do czasu mieszać, zeskrobywać też to, co przywrze do dna. Gdy masa zgęstnieje, dosypać kakao. Mieszając podgrzewać 15-20 minut. Na koniec mus zblendować, nie jest to konieczne. Gorący przekładać do słoików. Odwrócić słoiki do góry dnem, nakryć kocykiem, nie pasteryzować. Z podanej ilości składników otrzymałam 8 małych słoiczków (pojemność około 210 ml).
![]() |
Domowa nutella. Im starsza, tym smaczniejsza. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz