środa, 8 maja 2024

Ogródek balkonowy 2024

Jak co roku postawiłam na zioła. Posadziłam rozmaryn, oregano, majeranek, curry, lubczyk, tymianek cytrynowy, cząber, szczypiorek, natkę pietruszki, miętę, melisę, bylicę boże drzewko, bazylię i mnóstwo dymki. Wysiałam też seler listkowy, estragon, szczypiorek, pietruszkę naciową, a także papryczki chili – ostrą i półostrą, buraki ćwikłowe cylindryczne, pomidory i ogórki. Na te ostatnie było za wcześnie, jednak dostałam od krewnego kiełkujące już nasiona i trzeba je było włożyć do ziemi. Obecnie rosną już w foliowych szklarenkach. Ta pogoda jest tak dalece inna niż zazwyczaj, że nie do końca wiadomo kiedy i co robić, chyba wszystko robi się wcześniej. Niedawno wysiałam fasolę szparagową oraz koper. Z kilku roślin zrezygnowałam, bo siewki były słabe, bawię się jeszcze tylko z estragonem. Trochę się zawzięłam, piszą że jest łatwy do uprawy, a u mnie z całego opakowania nasion wzeszła tylko jedna malutka roślinka. Spróbowałam wysiać estragon na mokrym ręczniku papierowym, coś tam kiełkuje i jestem bardzo ciekawa czym to się skończy. Podobnie ciekawią mnie papryczki chili, które mam po raz pierwszy. Buraki nie udały się przed rokiem, teraz wydają się silne. Kupiłam tym razem inne odmiany pomidorów, wszystkie z dużymi owocami. Chciałam spróbować czegoś nowego. Niestety późno wysiałam nasiona, owoce więc też będą później o 2-3 tygodnie.

Nie wiem do końca co i jak wyrośnie, jakie będą zbiory, mimo to nie wyobrażam już sobie balkonu bez roślin użytkowych. Taka uprawa, choć niewielka, wcale nie jest łatwa, przede wszystkim ze względu na brak miejsca, zbyt słabe lub nadmierne nasłonecznienie, szybkie wysychanie roślin. Trzeba sobie jakoś radzić, ale może o to właśnie chodzi, by mieć stale jakieś zajęcie i bez przerwy musieć nad czymś główkować. 












EFEKTY 

Zapowiadały  się dobre zbiory ogórków, było bardzo dużo kwiatów, rośliny wyglądały imponująco. Niestety i naszą balkonową uprawę dopadła jakaś choroba. Kwiaty opadały masowo i albo nic się z nich nie rozwinęło, albo pozostały malusieńkie ogóreczki, które już dalej nie rosły. Wysiałam jeszcze inną odmianę do pojemników zawieszanych na poręczy balustrady, o dziwo nawet w tych małych skrzynkach ogórki dawały sobie radę. Do czasu... Mam takie większe skrzynki poręczowe i w nich ogórkom było już całkiem dobrze, co notuję sobie na przyszłość. W sumie tych ogórków trochę mieliśmy, starczyło codziennie na kanapki, na jakąś sałatkę co jakiś czas, na pogryzanie pomiędzy posiłkami i jeszcze był stale niewielki zapas. Po kilka ogóreczków zbieramy jeszcze w połowie września.  

Pomidorów posadziliśmy mało. Widzę, że jeśli chce się mieć dużo owoców, to trzeba też mieć więcej krzaczków, bo zawsze na którymś coś urośnie. Od początku sierpnia już regularnie zrywamy codziennie po kilka pomidorków różnych odmian. Żaden kupny pomidor nie ma takiego smaku, jak te nasze. Pod tym względem na pewno warto było tę uprawę prowadzić. Chyba brakuje mi pomidorków koktajlowych, były super jako przekąska pomiędzy posiłkami. Pomidory miały mieć duże owoce, kilka takich było, ale większość miała średnią wielkość. Myślę, że to kwestia zbyt słabego nawożenia. Pod wszystkie rośliny wsypaliśmy granulowany obornik, podlewaliśmy też biohumusem, ale widocznie to nie wystarczyło. Pomidory owocują nadal, pewnie będziemy je mieli do końca września. 

Z kilku odmian papryki chili niektóre owocowały. późno. Jedna sadzonka to jeden, góra dwa strąki. W sumie nie wiem czy to się opłaca, bo w sklepie za 4-5 papryczek zapłaciłabym około 2-3 złotych. Papryki posadziłam w większych skrzynkach poręczowych i widzę, że to im wystarcza, chociaż w donicy rośliny są wyższe i okazalsze. 

Zioła niestety także coś poraziło, część zdążyłam ususzyć, część dało się używać, ale generalnie w tym roku nie były najlepsze jakościowo. Jedynie lubczyk, pietruszka naciowa i seler listkowy okazały się silne, bujnie rosły w donicach. Curry radzi sobie doskonale w każdych warunkach, dobrze rosły rozmaryn, laur, bylica boże drzewko i mięta. Krzaczki oregano i cząbru dość silnie obsychają. Melisę zagłuszyły inne zioła, szczypiorek był lichy, a bazylia nie wytrzymała upałów i trzeba ją było szybko wykorzystać. Mimo problemów niezmiennie zachwyca mnie zapach moich ziół, szczególnie majeranku i tymianku cytrynowego. Zioła na pewno będę uprawiała w następnym roku. 

Dymki nie będę już sadziła, szczypioru mało zużywaliśmy. Któregoś dnia pościnałam wszystko i dodałam do domowej mieszanki warzywnej, którą zamroziłam. Natomiast bardzo ładnie urosły buraki, w zasadzie całe lato mam botwinkę, część też zamroziłam lub zakisiłam. Koper chyba już tradycyjnie się nie udał, nie chce rosnąć na balkonie, także nie udał się estragon. Moim zdaniem źle go posiałam, nieprawidłowo prowadziłam delikatne roślinki. Całe lato miałam tylko dwa słabe pędy, w końcu je ścięłam.. Choroba nie oszczędziła również fasoli szparagowej, nic z niej nie było.

Ten nasz ogródek nie ma sensu pod względem ekonomicznym, woda niestety kosztuje, a trzeba jej sporo zużyć. Nie wiemy jeszcze czy będziemy to wszystko kontynuować za rok i w jakim zakresie. Lubimy się zajmować roślinami, cieszą nas nawet takie niewielkie zbiory, smaki roślin i ich owoców są rewelacyjne. Na razie jesteśmy na etapie zastanawiania się co dalej. Jest też przesłanka klimatyczna - na zachodnim balkonie z roku na rok robi się coraz goręcej, roślinom na pewno nie jest tu łatwo. Zasłaniamy je parasolami, ale to nie zawsze wystarcza. Upał być może jest też przyczyną chorób roślin i musimy to uwzględniać w naszych planach. Mamy kilka istotnych zastrzeżeń do tego naszego projektu, ale wiemy też, że stały i bliski kontakt z żywymi roślinami dobrze nam robi. Od rana krzątamy się na balkonie, nawet sikorki przyzwyczaiły się do naszej obecności i niemal bez lęku przylatują dojadać nasionka, które wystawiłam im jeszcze zimą. Odnotowujemy też większą uważność ze strony sąsiadów, którym zdecydowanie rzadziej zdarza się lać z góry wodą na nasze rośliny. Nigdy nie wiadomo co tak naprawdę leci, woda czy jakiś inny płyn, cieszy nas więc ta pozytywna zmiana. 















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz