środa, 26 czerwca 2024

Chleb razowy 6 na połowie zakwasu

Zmieniłam nieco mój przepis na żytni chleb razowy, w tym sposób jego wykonania. Wieczorem poprzedniego dnia dosypałam mąkę do zakwasu przechowywanego w lodówce, by go ożywić, by zaczął pracować. Rano zakwas był gęsty, gąbczasty, aktywny, idealny do użycia. To także zakwas żytni razowy.

Z takiej samej mąki przygotowałam ciasto na chleb. Zakwasu wzięłam dużo mniej niż kiedyś. Dzięki temu ciasto się nie maże, choć jest nadal nieco lepiące. Dolałam więcej wody niż poprzednio, tyle, by ciasto dało się mieszać większą łyżką, by nie było zbyt ciężkie, zbite. Na upartego po oprószeniu mąką dało by się je uformować w kulę czy w wałek, ja jednak formowanie sobie odpuściłam.

Podczas dwukrotnego wyrastania ciasto podniosło się niewiele. Wyjątkowo piekłam chleb inaczej niż zwykle, wstawiłam bowiem foremkę do zimnego piekarnika. Myślę, że dzięki temu ciasto mogło spokojnie rosnąć, ale w przypadku razowca nie oznacza to spektakularnych efektów. Po 15 minutach temperatura wzrosła do 220° C i od tego momentu piekłam jeszcze pełną godzinę, według podanego niżej schematu. Niestety na koniec bochenka nie dało się wyjąć z foremki, co czasem się zdarza, wydłużyłam więc czas pieczenia o 15 minut. Pomogło. W sumie chleb piekł się 1,5 godziny.

Powinniśmy zaczekać z jedzeniem, ale ciekawość zwyciężyła. Po godzinie bez problemów odkroiłam grubą piętkę. Z masłem, a także z domową wędliną smakowała wybornie. To najzdrowszy z wszystkich chlebów, ciemny, kwaskowy, bardzo sycący. By go docenić, trzeba jednak taki chleb od czasu do czasu zjeść. Trzeba się do niego po prostu przyzwyczaić i zapomnieć na chwilę o lekkich, pszennych wypiekach. Następnego dnia dało się kroić cienkie kromeczki, takie są najsmaczniejsze. 

Rada: 
Z foremki wyłożonej papierem do pieczenia łatwiej wyjąć upieczony bochenek, nigdzie nie przywiera, ani do ścianek, ani do dna.
Po dodaniu jeszcze jednej łyżki płatków owsianych (w sumie 4), miękisz upieczonego chleba jest nieco jaśniejszy i następnego dnia prawie wcale się nie lepi do noża. 

Składniki:

650 g mąka żytnia razowa typ 2000, drobno mielona
250 g zakwas żytni razowy, gęsty
2 szklanki wody, letnia
1 łyżka soli, około 20 g
3 łyżki płatków owsianych górskich

Wykonanie:

W misce większą łyżką wymieszać wszystkie składniki, do ich połączenia się. Wody czasem trzeba dolać odrobinę więcej, by się wmieszała cała sucha mąka. Ciasto ma być bardzo gęste, taka miękka, plastyczna glina. 

Wyjąc ciasto, oprószyć miskę, włożyć ciasto, oprószyć mąką jego powierzchnię. Do tego celu użyłam mąkę pszenną typ 550 (luksusowa). Nakryć miskę folią, odstawić do wyrastania na 3-4 godziny. U mnie ciasto przyrosło niewiele, ale było widać różnicę, było lekko napuszone, lżejsze w trakcie mieszania. Przełożyłam je do foremki, którą wcześniej wysmarowałam olejem i oprószyłam mąką pszenną. Wymiary foremki: 29 x 14 x 6,5 cm.

Zwilżyć dłoń wodą i wyrównać powierzchnię ciasta, oprószyć mąką. Odstawić do drugiego wyrastania na kolejne 4 godziny.

Po tym czasie wstawić foremkę do nagrzanego piekarnika. Piec 10 minut w temperaturze 220° C, następnie 50-60 minut w temperaturze 200° C. Można też na całą godzinę ustawić 210° C i niczego w tym czasie nie zmieniać. Im większy bochenek, tym dużej musi się piec, nawet ponad godzinę.




Następnego dnia da się ukroić
cienkie kromki.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz