sobota, 30 lipca 2016

Kleszczowy problem

Kleszczowy sezon trwa od marca do listopada, z przerwą w lipcu i sierpniu, jeśli jest bardzo gorąco. W ciągu dnia kleszcze aktywne są od pierwszej rosy do południa, później od godziny 15-16 do zmroku (niektóre źródła podają, że do północy). Kleszcze wyczuwają 40-50 zapachów, w tym nasz pot oraz dwutlenek węgla zawarty w wydychanym przez nas powietrzu. Reagują na ruch, zmianę temperatury otoczenia (rzucany przez ofiarę cień). 

Kleszcze są w lasach, parkach, na łąkach, trawnikach, drzewach. „Złapać” je można na działce za miastem, w ogrodzie zoologicznym, na balkonie, w piwnicy, na poddaszach. Spotyka się je także na obszarach położonych powyżej 1500 m n.p.m. Lubią skraj lasu i łąki, polany, brzegi ścieżek, paprocie, czarny bez, leszczynę. Nie przepadają za słońcem, choć lubią ciepło i wilgoć. Z drzew na nas nie skaczą, najczęściej atakują nasze nogi. Następnie szukają sobie ciepłego miejsca i dlatego możemy je znaleźć wyżej – pod kolanem, pod biustem, w zgięciu łokcia, w pachwinie, między pośladkami, za uchem, na skórze głowy. 

Niestety czasem trzeba mieć sokoli wzrok, żeby kleszcza dojrzeć. W niektórych stadiach są bardzo małe, kolorem nie różnią się od skóry. Nie czujemy również ugryzienia, ponieważ wprowadzają do rany substancję znieczulającą.

Te pajęczaki przenoszą niebezpieczne choroby, pochodzące od zwierząt. Na przykład od jeleni, dzików, saren, wiewiórek, zajęcy, myszy, szczurów, kotów, psów, ptaków, krów, kóz. Wczesne usunięcie kleszcza nie gwarantuje, że nie zachorujemy. Jeśli kleszcz jest nosicielem chorób, to każde ugryzienie oznacza zarażenie. Należy zawsze sprawdzać swoje ciało. Lekko zaczepionego kleszcza zmyjemy biorąc prysznic i szorując ciało miękką szczotką. Wbitego w ciało usuwamy pęsetą. Nie wykręcać, nie smarować kremami czy tłuszczem. 

Jeden kleszcz może zarazić człowieka kilkoma chorobami. W Polsce kleszcze przenoszą między innymi zapalenie mózgu, boreliozę, anaplazmozę, babeszjozę, riketsjozę, mykoplazmozę czy bartonellozę. Dlatego rozpoznanie i leczenie jest zazwyczaj utrudnione. Charakterystyczny dla boreliozy wędrujący rumień nie występuje u wszystkich. Jego pojawienie się to pewna oznaka zakażenia. Każde miejsce ukąszenia należy obserwować, skonsultować się z lekarzem. 

Nie ma idealnego środka przeciwko kleszczom. Najskuteczniejszym związkiem odstraszającym jest DEET. Powinniśmy czytać na etykietach, jak długo dany środek nas chroni. Kleszcze nie lubią też odzieży z tkanin syntetycznych. Jest szczepionka przeciwko kleszczowemu zapaleniu mózgu, nie ma szczepionki przeciwko boreliozie. 

W Polsce występuje 20 gatunków kleszcza. My mamy najczęściej do czynienia z trzema, niestety tymi najgroźniejszymi. To kleszcz pospolity, łąkowy i obrzeżek gołębi. Kleszcz pospolity spotykany jest wszędzie, łąkowy głównie na wschód od Wisły, a obrzeżek wszędzie tam, gdzie są gołębie. Jeśli tych ptaków nie znajdują, wchodzą do mieszkań przez otwarte okna i drzwi balkonowe, także przez kanały wentylacyjne. Znajdziemy je w szparach podłogowych i ściennych, pod parapetami, pod tapetami. Nigdzie nie jesteśmy bezpieczni. Ani o żadnej porze. Bo kleszcze pospolite i łąkowe atakują w ciągu dnia (rano i od 15 do północy), natomiast obrzeżki w nocy. Kleszcz może żerować na człowieku 6-7 dni.

Jest trochę nieścisłości w artykułach, które znalazłam. W jednych mówi się, iż do zakażenia dochodzi wyłącznie po ukąszeniu kleszcza. I to nie od razu, jest jakiś margines czasowy na nasze działanie (12 godzin), wtedy jesteśmy bezpieczni. Inne źródła podają, że jeśli kleszcz jest nosicielem, to zakaża nas „za pierwszym podejściem”. Czytałam także o możliwości zakażenia poprzez wypicie mleka zarażonych (ukąszonych wcześniej) krów i kóz lub zjedzenie sera zrobionego z tego mleka. Inna droga zakażenia to przypadkowe wtarcie kleszcza (jego zawartości) do rany. Trudno mi powiedzieć, jak jest dokładnie. Jak by nie było wszelkie niepokojące objawy, na przykład grypopodobne, należy jak najszybciej zgłosić lekarzowi. Objawów jest całe mnóstwo i najlepiej przeczytać o nich w opracowaniach przygotowanych przez specjalistów. Lepiej nie ryzykować, gdyż choroby odkleszczowe są niezwykle poważne. 

Może dodam jeszcze, że refundowany test ELISA ma czułość wysoce zawodną i jest bardzo duże ryzyko uzyskania wyniku fałszywie ujemnego. O czułości testów pisałam TUTAJ. Od ELISY lepsze są testy Blot, KKI, LTT – niestety trzeba za nie samemu zapłacić. Informację taką podano w artykule pt.: „Straszenie kleszczami nie załatwi sprawy”, opisującym historię pani Agnieszki Cywińskiej. 

Poniżej: To skutek ukąszenia przez jakąś muszkę w górach. Konieczne było leczenie antybiotykiem oraz zaszczepienie się przeciwko tężcowi. Na wszelki wypadek. Ponieważ całkiem niedawno mąż został dwukrotnie ukąszony przez kleszcze, teraz wymagana jest ostrożność. 




Źródło:

Wysyp kleszczy. Dlaczego są dla nas takie groźne i jak sobie z nimi radzić. (tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda).
Halina Pilonis: Kleszcze. Jakie choroby przenoszą. Usuwanie kleszcza. (medonet.pl/zdrowie/zdrowie dla każdego).
Justyna Nowicka: Obalamy mity o kleszczach. (poradnikzdrowie.pl).
Justyna Nowicka, Krystyna Bilska: Choroby pasożytnicze. Kleszcze – jak się przed nimi bronić. (poradnikzdrowie.pl).
Układ nerwowy. Neuroborelioza. Objawy. Jak rozpoznać boreliozę układu nerwowego. (poradnikzdrowie.pl).
Borelioza. Diagnoza i leczenie. Historia pacjentki. (medonet.pl). 
Joanna Weyna Szczepańska: Straszenie kleszczami nie załatwi sprawy. (onet.pl)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz